
Na całym świecie, również w Polsce, z każdym rokiem wzrasta liczba osób podróżujących do krajów gorącej strefy klimatycznej w Azji, Afryce, Ameryce Południowej, na wyspach Oceanii. Turyści narażeni są tam na ekspozycje patogenów przenoszonych przez owady, jak również patogenów przenoszonych drogą pokarmową, oddechową i płciową, które wywołują schorzenia często niewystępujące w strefie klimatu umiarkowanego. Świat z dekady na dekadę staje się globalną wioską, a podróże międzykontynentalne są coraz bardziej powszechne. Jeszcze kilkadziesiąt lat temu były na świecie rejony, do których nie zaglądali turyści z krajów rozwiniętych. Dzisiaj nie ma już takich miejsc. Podróżujemy do najbardziej niedostępnego interioru, chcemy zobaczyć jak najwięcej i jak najszybciej, często nie zastanawiając się, jakie niebezpieczeństwa potrafią czyhać niemal na każdym kroku. Dalekie podróże stają się coraz bardziej przystępne cenowo, co powoduje, że na lot samolotem na drugi koniec świata stać już niemal każdego. Podróżują wszyscy, małe dzieci, osoby w podeszłym wieku, kobiety w ciąży, niepełnosprawni, osoby chorujące przewlekle. Cele podróży są bardzo zróżnicowane, od zawodowych, naukowych, po wyjazdy turystyczne, których jest zdecydowanie najwięcej. Ryzyko zachorowania, zakażenia lub zarażenia podczas dalekich wypraw jest uzależnione od wielu czynników, takich jak stopień endemiczności odwiedzanego regionu świata, ogólny stan zdrowia podróżujących (prawidłowe funkcjonowanie układu immunologicznego, układu termoregulacji, występowanie chorób przewlekłych), podjęte działania ochronne w ramach szeroko pojętej profilaktyki zdrowotnej, długość pobytu czy planowane czynności w odwiedzanym miejscu. Wbrew pozorom ten ostatni element jest również bardzo istotny, zwłaszcza w odniesieniu do osób, które planują uprawianie sportów ekstremalnych, takich jak wspinaczka wysokogórska, nurkowanie, skoki na bungee, rafting, eksploracja jaskiń.