Cięcie cesarskie jest operacją mającą na celu ukończenie ciąży lub porodu, które z różnych przyczyn nie mogą zakończyć się w sposób naturalny. Jak każda interwencja chirurgiczna niesie za sobą ryzyko wielu powikłań zarówno dla matki, jak i dla dziecka. Z tego powodu nie może stanowić alternatywnej metody porodu. Wykonywane musi być ze wskazań medycznych ściśle wynikających z sytuacji zdrowotnych, które stanowią zagrożenie dla zdrowia i życia matki oraz jej dziecka. Analizując odsetek cięć cesarskich wykonywanych na świecie i w Polsce, można zauważyć tendencję rosnącą niezależnie od poziomu referencyjnego szpitali wykonujących tę procedurę [1]. Warto również wspomnieć, że najczęściej podawaną przyczyną wykonania tej operacji jest brak zgody pacjentki na poród drogami natury po uprzednio przebytym cięciu cesarskim. W opublikowanych przez Organization for Economic Cooperation and Development w 2009 roku danych z 36 krajów całego świata spadek odsetka porodów operacyjnych od 2000 roku zaobserwowano jedynie w Finlandii (–0,1%) oraz Islandii (–1,3%). W Polsce w tym samym czasie odnotowano wzrost o 6,4%. W badaniach prowadzonych przez prof. Troszyńskiego wskaźnik cięć cesarskich w naszym kraju w 2009 roku wyniósł 32% [2]. Z innych źródeł wynika, że waha się on w granicach 25–30%. W niektórych ośrodkach przekracza 50% [3]. To oznacza, że jedna na trzy kobiety rodzące wymaga specjalistycznej opieki pooperacyjnej świadczonej przez położne na oddziałach położniczych i w środowisku domowym po opuszczeniu szpitala.
Ta książka jest po prostu bardzo pożyteczna. Jednak to „po prostu” jest wynikiem wiedzy i doświadczenia jej dziewięciorga współautorów: Dominika Chmiela, Jana Jaracza, Marcina Jaracza, Andrzeja Kobusa, Amelii Patrzały, Joanny Pawlak, Artura de Rosier, Agnieszki Słopień i Małgorzaty Bogackiej. Napisali ją w sposób możliwie prosty, co nie znaczy uproszczony. A prostota jest pieczęcią prawdy (Ghyczy i wsp. 2002).
Szczepienia ochronne są niekwestionowaną obroną w zapobieganiu występowania chorób zakaźnych. Znane z przeszłości masowe zachorowania dziesiątkujące ludność, zwłaszcza osoby najsłabsze, w tym dzieci, powodowały epidemie chorób zakaźnych, co wraz z niedożywieniem ludności decydowało o wysokiej umieralności populacji ludzkiej.